Wypalanie traw to zjawisko, które każdy z nas niejednokrotnie zapewne widział. Płonące po horyzont połacie łąk widoczne są szczególnie w okresie wiosennym i jesiennym. Wiąże się z tym niechlubnym działaniem wiele nieprawdziwych przekonań. Szczegóły opisujemy poniżej.
Wypalanie traw, pozostałości po zbiorach czy chwastów jest dość mocno zakorzenioną tradycją. Zapewne pozostało to po kulturze uprawiania ziemi, która odeszła już w niepamięć. Takie działanie miało użyźniać glebę i niszczyć chwasty. Jednak dziś takie podejście można traktować już jako zabobon. Każdy, kto uprawia choćby mały kawałek ogródka wie, że co jak co, ale chwast z każdym żywiołem sobie poradzi. Podobnie jest i w tym wypadku. Kolejny mi to użyźnianie gleby. Związki azotu znajdujące się w górnej warstwie gleby po pożarze wyparowują. Z kolei obecne w popiele fosforany i związki potasu rozwiewa wiatr lub spływają do zbiorników wodnych. W konsekwencji ziemia po takim wypalaniu jest wyjałowiona, a jej wartość rynkowa zdecydowanie obniżona.
Wzniecanie ognia na obszarach nieużytków trawiastych i uprawnych to proces niosący śmierć owadom, płazom, gadom czy ssakom. W starciu z żywiołem nie mają one najmniejszych szans. Dym z kolei uniemożliwia pszczołom i trzmielom zapylanie kwiatów co wpływa na plonowanie roślin. Podobnie sytuacja ma się z roślinami. Wszelkie analizy pokazują, że obniża się też jakość plonów. Kontrola nad ogniem jest tylko pozorna. Zmiana kierunku wiatru przenosi pożar na pobliskie lasy czy zabudowania przez co ludzie tracą dorobek całego życia. Co roku w tego typu pożarach giną ludzie – podpalacze, osoby przypadkowe czy strażacy. Wypalane tereny często znajdują się przy drogach. Wtedy dym ogranicza widoczność kierowcom co stwarza dodatkowe zagrożenie. Już dzisiaj nie znajdujemy uzasadnienia ekologicznego jak i rolniczego takiego działania.
Zakaz wypalania traw jest usankcjonowany prawnie. Za łamanie tego zakazu grożą sankcje karne w postaci nagany, aresztu lub grzywny w wysokości nawet do 20 tys. zł. W szczególnych przypadkach sprawca pożaru podlega karze pozbawienia wolności do 10 lat. Warto wiedzieć, że za stosowanie takiego procederu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może nałożyć na rolników karę finansową w postaci zmniejszenia, a nawet odebrania wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich na dany rok.
Powodów wypalania traw może być kilka – głupota, nuda, niewiedza. Trzeba jednak stwierdzić, że jest to niszczenie ekosystemu, a dla fauny i flory prawdziwa katastrofa.
Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada wyłącznie Fundacja Instytut Mediów.